Entreq Konstantin II Infinity USB

Entreq Konstantin u mnie zostaje. Miał Pan absolutną rację. Rzeczywiście potrzebował dwóch dni do wygrzania się – kiedy był świeży, wokale były bliskie, ale przebarwione – aż czasami metaliczne, nie było rozdzielczości i sceny, środek oczywiście z przodu, ale to generalna charakterystyka tego kabla. Po wygrzaniu słychać wszystko, jak przez Audioquest Diamond, rozdzielczość ta sama, gitary i fortepian brzmią zupełnie inaczej, ale to co mnie urzekło, to nie tylko że wokale bliżej słuchacza, ale również wypukłe, nie płaskie, z każdym charakterystycznym przydźwiękiem, czy chrypką lekko uwypukloną…. A może po prostu naturalną – kto to stwierdzi, bez posadzenia się na żywo przed danym wykonawcą? Nie tylko wokale – w ogóle średnica jest genialna. Na samym początku wydawało mi się, że to AQ Diamond ma natralne instrumenty – i do teraz jest tak, że po przełączeniu kabla na Diamond’a instrumenty dosłownie wyłażą ze ścian, ale to jest spowodowane przez natychmiastowe cofnięcie średnicy i wypłaszczenie pasma – efekt tego „idału” jest taki, że wokale natychmiast brzmią płasko (w porównaniu do Konstantina). Zastanawiałem się długo, przy którym kablu są prawdziwiej brzmiące instrumenty – poza faktem, że w Diamondzie jest wszystko równo i klarownie, to naprawdę wolę brzmienie Konstantina – w instrumentach, bo w wokalach Konstantin miażdży srebrnego i krystalicznego dźwiękowo Diamond’a. Całe kilka dni starałem się znaleźć coś (po wygrzniu), co mi się nie podoba w Konstantinie i nie znalazłem niczego – im dłużej słuchałem, tym bardziej mi się jego brzmienie podobało. Wszystko do tej pory na nagraniach z ostatniej dekady. Nie musze dodawać, że po włączeniu czegoś starszego różnica dźwięku jest jeszcze większa na korzyść Konstantina. Dopiero na sam koniec zajrzałem na stronę producenta i ze zdumieniem stwierdziłem, że nie kłamie – Konstantin ma najlepszą średnicę jaką słyszałem.

Obśmiałem się jak borsuk,jak można takie brednie pisać

Miałem do testów równolegle polski konwerter nostromo gs + zasilacz. Technicznie bardzo przyzwoicie, ale zestaw zagrał na poziomie wejścia USB w Heglu HD20. Kabel USB Entreq Konstantin solo kontra zwykły - bardziej rozdzielcza góra, dźwięk pełniejszy, lepsza separacja instrumentów. Po odłączeniu matowo się zrobiło jakoś. Żonie puściłem - podobne wrażenia. Natomiast po podłączeniu dodatkowo M2tech evo okazało się, że dźwięk stał się zdecydowanie gładszy, malarski, uwodzicielski wręcz. Przykładowo na samplerze Best Vocal Recordings pojawiły się zarysy pomieszczeń, dźwięk zyskał rozmach, muzyka weszła do mojego pokoju. Dźwiękowo pod względem analizy bez zarzutu wręcz perfekcyjnie, choć było mi trochę ... nudnawo. Dziwne, może za pięknie... Może chwilowe wrażenie dlatego, że do tej pory system raczej grał po ostrzejszej stronie mocy ;-) Ogólnie wrażenia bardzo pozytywne. Jest duża różnica w stosunku do systemu wyjściowego.

do 'Jacek Kowal' : Pewnie rzeczony kabel znasz tylko ze zdjec z internetu :) Sami mĄdrale

Co za kabel. Niesamowita naturalność i swoboda dźwięku. Nigdy nie wierzyłem w takie rzeczy i nie sądziłem, że kabel usb może wpłynąć w jakikolwiek sposób na dźwiek mojego DACa. Jakby nagle zniknęły cyfrowe artefakty, Nawet gorzej nagraną muzykę przyjemniej sie słucha i to nie bez rozmydlenie i ocieplenie sybilantów. Tu słuchać więcej! A co na zwykłym kablu drukarkowym było ostre i zbite jedna masę to na Entrequ stało sie niezaleznymi warstwami muzycznymi. Wokale nabrały trójwymiarowej bryły i gładkości. Jeden z lepszych zakupów

Niestety, ale powyższe opinie są błędne i widać, że piszący są osobami nieznającym tematu propagacji prądu w przewodach wielożyłowych albo osobom które nigdy nie słyszały tego kabla. Ja od ponad 30 lat pracuję przy audio i od kilku lat wreszcie mam wyspecalizowany sprzęt laboratoryjny służacy do pomiarów audio. Poza odsłuchem (najwazniejsze) to pomiary pokazują jedno: ten kabel nic nie usprawnia, ba on ma na pokładzie układy które sztucznie zmieniają dźwięk niszcząc jego prawdziwą naturę. Oczywiście niektórym osobom ta zmiana może odpowiadać, ale niestety dla prawdziwego miłośnika muzyki to jest zbrodnia niewybaczalna.......